Król — stary, ślepy, zdychający, obłąkany —
Książęta rodów zgniłych odpadki — płynący
Morzem publicznej wzgardy brud z pleśnią zmieszany —
Bez serc, bez ócz, bez uczuć i bez mózgów rządcy,
Hańba, kraju — pijawki przyssane do rany.
Aż — ślepi od krwi — w krater zwalą się kipiący.
Lud na jałowej grudzie, zdarty jak siermięga, —
Armia, którą łupiestwo i terror przemienia
W miecz obosieczny — drży, kto pod ten oręż sięga!
Złoto — krwawe ustawy, handlarki sumienia.
Bezchrystusowe chrystochwalstwo — w piętnach księga —
Senat — ów epokowy statut upodlenia:
Wszystko to-groby, z których nagle wzlecieć może
Fantom wspaniały — burzę zmieniający w zorze!