Myślę, więc jestem – ta sławna formuła,
Po tylu wielkich trudach znaleziona,
Jakby rozdarta tajemnic zasłona,
Co nam zostawił filozof gaduła.
Wątpię, więc jestem, na jedno wychodzi.
Wątpienie! – Siła czy upadek ducha?
Zmarzła kaskada czy płomień, co bucha
Z ruin dymiących grodu spalonego?
Może to kamień probierczy wszystkiego!
Wieczny Attyla – pytanie Piłata –
Dyjogenesa uśmiech i Sokrata…
Im bardziej głowa człowieka się strudzi,
Tym wyższe wieże babelskie buduje.
Fatalizm jest jakiś na wielkich ludzi,
Myśl ich nie ginie, ale się marnuje –
Jakże nie wątpić? – Cóż na pewno wiemy?
O głupstwie tylko wątpić nie możemy,
Bo kolosalnie to gmach okazały,
Z odwiecznych kształtów zbudowany cały,
A fundamenta jego są szerokie,
Mur cyklopejski i baszty wysokie,
Dla niego wieki minęły jak lata,
Lecz w jego gruzach koniec nędzy świata.