Karolina Towiańska z domu Maxa | |
Data i miejsce urodzenia | 10 sierpnia 1805 roku Wilno |
Data i miejsce śmierci | 28 kwietnia 1878 roku Zurych |
Rodzice | Matthias Maxa Anna z Sauerów |
Rodzeństwo | Anna (1804-ok. 1878) |
Mąż | Andrzej Towiański (1799-1878) |
Dzieci | Jan (1831-1904) Aleksandra (1832-1886) Maria (1833-?) Adam (1834-1905) Waleria (1839-1932) Ksawera (1840-1881) Kazimiera (1842-1912) Anna Rachela (1844-1877) Elżbieta (1846-1861) |
Karolina Maxa, która przeszła do historii jako żona Andrzeja Towiańskiego, mistyka i filozofia, była młodszą córką spolonizowanego Niemca, Matthiasa Maxy, właściciela warsztatów siodlarskiego i karetniczego, i Anny z Sauerów. Od najmłodszych lat wyróżniała się urodą, inteligencją i talentem muzycznym, jako nastolatka grywała na organach i śpiewała w okolicznym kościele. Dokładnie 21 grudnia 1826 roku do domu państwa Maxa zawitał Andrzej Towiański, wprowadzony przez kolegę szkolnego, doktora Ferdynanda Gutta. Niespełna cztery lata później, 1 marca 1830 roku w kościele św. Jana Chrzciciela i św. Jana Apostoła w Wilnie Andrzej i Karolina wzięli ślub, co wywołało lawinę plotek. Jedną z przyczyn była różnica stanów małżonków – potomek jednej z najstarszych wileńskich rodzin poślubił pannę de facto z mieszczaństwa. Mimo wszystko małżeństwo było zgodne i dobrane jak mało które, a w ciągu pierwszych dziesięciu lat jego trwania Karolina urodziła sześcioro dzieci. Jej starsza siostra, Anna, jako trzydziestoczteroletnia panna została wydana za Ferdynanda Gutta, który w międzyczasie zdążył zostać pierwszym apostołem Towiańskiego. W 1840 roku Towiańscy wraz z Guttami opuścili ojczyzny łono, aby resztę życia spędzić na obczyźnie. Dzieci zostawili na wychowanie u kilku zaprzyjaźnionych rodzin, a sami wyruszyli do Paryża.
We Francji Andrzej udał się do Adama Mickiewicza, którego żona przebywała w zakładzie dla umysłowo chorych. Po jej uzdrowieniu panowie wspólnie założyli Koło Sprawy Bożej, do którego dołączyli ich najbliżsi. Karolina i jej siostra Anna odgrywały w Kole rolę szarej eminencji. Słowo pani Towiańskiej miało niemal równie dużą wagę i moc, co słowo jej męża – i towarzyszył mu też identyczny posłuch. Krążyły nawet plotki, że to Karolina miała wizje i objawienia, które przedstawiał i interpretował Andrzej, ale dziś niemożliwe byłoby to ustalić. Na pewno jednak nie trzymała się w cieniu, tylko angażowała się całym sercem w sprawę.
Niebawem władze Francji oskarżyły Towiańskiego o szpiegostwo i zmusiły do opuszczenia kraju. Osiadł wtedy wraz z rodziną w szwajcarskim Einsiedeln. Obecnie małżonkowie spoczywają we wspólnym grobie na cmentarzu Sihifeld w Zurychu